Przyznaję , " trochę " namieszałem w minusach , ale moje
" niepewności " musicie zweryfikować sami , natomiast opinia będzie krótka , bo i odsłuch był kilkugodzinny ( choć kobel miałem ze 3 tyg. ) - oczywiście w warunkach domowych i na swoim systemie .
Od gniazdka w ścianie szedł StandArt Moc 2 do
" bajkowego " konda AudioLot ; od konda do CD szedł Helion SC2000 , a do Creeka 5350 szedł Vincent na przemian z RedArrow .
Robiłem też inne kombinacje : RedArrow do wzmaka , Vincent do CD i teoretycznie najoptymalniejsze zestawienie , czyli RedArrow do CD , a Vincent do wzmaka .
Vincent-wzmak , RedArrow-CD ( dotychczas do CD był " na stałe " Helion ): dźwięk okazał się minimalnie bardziej uporządkowany , zdyscyplinowany , czystszy i wyraźistszy - różnica wysoce nieadekwatna w stosunku do cen obu kabli ; myślałem też wtedy że Mój ( dwubolcowy ) CD jest małowrażliwy na sieciówki , dopóki ostatnio nie
podpiąłem - w sumie bardzo taniego - Neela N7E , który okazał się do CD świetny ( nie tylko w swojej cenie , jak myślę ) i DUŻO lepszy od Heliona i RedArrowa .
RedArrow-wzmak , Vincent-CD : Dźwięk odebrałem jako ciut , ale jednak słabszy , niż kiedy miałem - dotychczas " na stałe " - wpiętego Vincenta do wzmaka i Heliona do CD ;
odniosłem wrażenia dość znacznego ograniczenia wybrzmień , zmniejszenia " powietrza " i - w każdym aspekcie - swobody dźwięku ( to chyba skutek zbyt małego przekroju żył Reda ) .
Taka była moja krótka przygoda z Red Arrowem .
Podsumowując : w stosunku do Vincenta dźwięk był twardszy ( oraz mniej naturalny i neutralny ) , mniej swobodny i
" wybrzmieniowy " , choć bardziej zdyscyplinowany i chyba ciut czystszy - co jednak nawet w CD średnio się sprawdziło .
Zalecam przed zakupem Reda zapewnić sobie możliwość jego zwrotu - po odsłuchu .
Ze względu na krótkość i co za tym idzie pobieżność testu opinię moją dobrze jest odebrać z pewną dozą sceptyzmu , a " gwiazdki " już całkowicie umownie .